Aby jednak przybliżyć technologię automatyzacji szerszemu gronu odbiorców, dostawcy muszą również coraz częściej myśleć w kategoriach modułów i gotowych bloków konstrukcyjnych. Dyrektor operacyjny SCHUNK Johannes Ketterer podaje przykład: „Oferujemy standardowe moduły oprogramowania z otwartymi interfejsami, dzięki czemu nasze podzespoły można łatwo zintegrować z robotem. Dzięki temu można je szybko i łatwo udostępnić jako pakiety aplikacji integratorom i klientom końcowym”.
Jednak jak podkreśla Thomas Retzlaff, wiceprezes odpowiedzialny za rozwój partnerów i ekosystemy w Wandelbots, aby to modułowe myślenie działało również w wymiarze technicznym, konieczne są standardowe złącza. Wskazuje na podobne tendencje w branży IT. „Standaryzacja sprawia, że procesy są prostsze, a komponenty bardziej wymienne. W rezultacie początkowa przeszkoda cenowa również staje się przeważnie mniejsza”. W opinii Retzlaffa tworzenie wartości w robotyce w coraz większym stopniu przenosi się ze sprzętu na oprogramowanie. Milicevic porównuje tę tendencję do koncepcji „podłącz i uruchom”, która jest obecnie powszechna w komputerach PC. „Robotyka i automatyzacja są wciąż dalekie od takich otwartych interfejsów i szerokiej kompatybilności, ale wyraźnie widać, dokąd prowadzi ta podróż”.
Jednak jak podkreśla dyrektor operacyjny SCHUNK Ketterer, aby szybko sprostać rosnącemu zapotrzebowaniu klientów, potrzebne są nie tylko otwarte interfejsy i modułowe elementy konstrukcyjne, ale także myślenie zorientowane na partnerstwo. „Wynika to z tego, że myślenie zorientowane na partnerstwo prowadzi do zupełnie innej prędkości i dlatego obecnie jest znacznie częstsze niż pięć czy sześć lat temu. Musimy bardziej skoncentrować się na naszych podstawowych kompetencjach, aby sprostać ogromnemu zapotrzebowaniu”. Nasze nowe hasło „Hand in hand for tomorrow” podkreśla fakt, że to strategiczne ukierunkowanie na partnerstwo jest niezwykle ważne dla firmy SCHUNK.
Według Pana Brockmanna umiejętność współpracy jest również kluczowa, ponieważ „dzisiejsze łańcuchy procesów są długie i złożone tak, że prawie nikt nie jest w stanie samodzielnie opanować wszystkich ich etapów. Dlatego musimy bardziej myśleć o partnerstwie w całym łańcuchu czynności, aby móc optymalnie odwzorować każdy etap procesu”. Ale jest to również szansa dla licznych małych graczy z Niemiec, którzy często lepiej niż inni orientują się w swoim segmencie technologicznym.
Retzlaff wskazuje, że tego rodzaju myślenie w kategoriach bloków konstrukcyjnych i ustandaryzowanych złączy ostatecznie tworzy również podstawę dla platform i ekosystemów, co skutkuje zupełnie nowymi, przełomowymi możliwościami. „Ponieważ w gospodarce platformowej kontakty biznesowe nie rozwijają się liniowo, ale wykładniczo. Dzięki temu masz szansę zaprezentować swój produkt znacznie większej grupie potencjalnych użytkowników”.
Ale szczególnie dla klientów, których znamy z naszego prywatnego życia, takich jak Airbnb lub Booking.com, takie platformy niosą ze sobą wiele korzyści. „Platformy przyspieszają cały proces, ponieważ przekazują zdalną wiedzę na powierzchnię i łączą wszystkich partnerów na jednym rynku” – mówi Ketterer. Ponadto platformy takie jak platformy robotyki pokazują, które rozwiązania zostały już wdrożone w praktyce, stymulując tym samym popyt ze strony innych klientów.
Pozostaje jednak pytanie, co stanie się z konstruktorami maszyn specjalnych i integratorami systemów robotyki, jeśli w przyszłości rozwiązania będzie można szybko i łatwo zestawiać na zasadzie modułowej? Czy będą przegranymi wskutek tej zmiany? Katja Butterweck, ekspert ABB, nie wierzy, że tradycyjni integratorzy i konstruktorzy maszyn specjalnych znikną. „Rynek jest tak ogromny, że oni pozostaną. Ale oprócz nich pojawią się zupełnie nowi integratorzy, którzy będą w stanie łączyć ze sobą standardowe moduły”.
Retzlaff także spodziewa się znacznego wzrostu liczby integratorów w ciągu najbliższych dziesięciu lat. „Jednak ogólny poziom integracji zmniejszy się ze względu na standaryzację”. Engelbrecht wychodzi z założenia, że w przyszłości nie będą stosowane złożone, indywidualne systemy specjalne, spełniające 99,5% wszystkich wymagań. Zamiast tego te drogie, niestandardowe rozwiązania są zastępowane w 90% rozwiązaniami, które można łatwo złożyć z modułowych bloków konstrukcyjnych.
To powinna być dobra wiadomość dla klientów, ponieważ znaczną część kosztów bieżących projektów stanowią koszty inżynieryjne. Dlatego Ketterer jest przekonany, że w ciągu najbliższych czterech, pięciu lat nastąpi „znaczny wzrost automatyzacji, ponieważ znormalizowane i modułowe aplikacje umożliwią nam znacznie szybsze dostarczanie rozwiązań klientom końcowym. Zwłaszcza, że w ciągu ostatnich dwóch lub trzech lat cała branża poruszała się z prędkościami, jakich nie widzieliśmy od 10 do 15 lat. Wiele rzeczy jest już na dobrej drodze”.